Skip to main content

Nested Portlets Nested Portlets

Web Content Display Web Content Display

Skip banner

Web Content Display Web Content Display

Brazylijska telenowela polityczna

Analiza ZBN – nr 1 (7) / 2016

4 stycznia 2016 r.

Monika Sawicka

 

Obraz płonącego budynku Muzeum Języka Portugalskiego w São Paulo 21 grudnia 2015 roku, mogącego uchodzić za symbol nowoczesnej Brazylii, dla wielu obserwatorów stanowił ponure zwieńczenie mijającego roku. Było to kolejne napawające przygnębieniem wydarzenie po tragicznym wypadku w stanie Minas Gerais, gdzie na początku listopada ubiegłego roku doszło do jednej z najpoważniejszych katastrof ekologicznych w historii kraju. 2015 rok był wyjątkowo trudny dla Brazylii, nie tylko ze względu na wspomniane wydarzenia. Uwagę obywateli od początku roku przyciągał największy skandal korupcyjny w historii państwa oraz wielomiesięczne spekulacje na temat możliwości wszczęcia procedury impeachmentu coraz mniej popularnej prezydent Dilmy Rousseff, prowadzące do polaryzacji społeczeństwa na niespotykaną dotychczas skalę.

 

Problemy gospodarcze

 

Euforia Brazylijczyków wyraźnie dostrzegana pod koniec drugiej kadencji prezydenta Luiza Inácia Luli da Silvy (2007-2011), gdy kraj, określany mianem wschodzącej potęgi, zyskiwał na znaczeniu na arenie międzynarodowej i osiągnął ponad siedmioprocentowy wzrost gospodarczy przy równoczesnej skutecznej walce z ubóstwem, zaczęła w czasie pierwszej prezydentury Dilmy Rousseff (2011-2015) przeradzać się w coraz wyraźniejsze rozczarowanie oraz narastające niezadowolenie. Następczyni prezydenta Luli boleśnie przekonała się o tym, że sukcesy gospodarcze państwa w pierwszej dekadzie XXI wieku osadzone były na bardzo kruchych fundamentach.

 

Gdy skończyła się sprzyjająca Brazylii koniunktura gospodarcza i zaczęły spadać ceny surowców stanowiących główne dobra eksportowe państwa, stało się jasne, że niewykorzystana przez prezydenta Lulę oraz prezydent Dilmę na początku pierwszej kadencji szansa na przeprowadzenie niezbędnej reformy ustrojowej, podatkowej, emerytalnej, prawa pracy czy regulacji dotyczących inwestycji zagranicznych, negatywnie odbije się na finansach państwa, pogłębi deficyt budżetowy i w dalszej perspektywie ograniczy skuteczność prowadzonej polityki socjalnej. Dilma Rousseff obejmując najwyższy urząd w państwie na początku 2011 roku cieszyła się 47% poparciem, jednak w kolejnych latach to poparcie malało. Powodem była przede wszystkim trudna sytuacja gospodarcza państwa – pogarszający się bilans handlowy, spadek wartości reala, wysoka, osiągająca pod koniec 2015 roku wartości dwucyfrowe inflacja, uniemożliwiająca prowadzenie ekspansywnej polityki pieniężnej przy dalszym wzroście i tak tradycyjnie w Brazylii wysokich stóp procentowych. Wszystkie te czynniki doprowadziły do spadku poparcia dla rządu Dilmy Rousseff w połowie 2015 r. do poziomu 9%. Pozwalały również wyjaśnić przyczyny recesji gospodarczej, w jakiej znalazła się Brazylia, najdłuższej od czasów Wielkiego Kryzysu. 

 

Wybory prezydenckie 2014 roku

 

Kiedy Dilmie Rousseff udało się w październiku 2014 roku wywalczyć kolejne cztery lata urzędowania w pałacu prezydenckim, pomimo fali protestów społecznych, które przetoczyły się przez cały kraj w połowie 2013 i 2014 roku w wyniku niezadowolenia z poziomu usług publicznych oraz wszechobecnej korupcji, liderzy rządzącej Partii Pracujących mogli odnieść wrażenie, iż najgorszego scenariusza – utraty władzy – udało się uniknąć. Perspektywa zwycięstwa Dilmy Rousseff w przededniu wyborów stanęła bowiem pod znakiem zapytania z uwagi na doniesienia prasowe dotyczące afery korupcyjnej, o której, według zeznań jednego z głównych oskarżonych, mieli wiedzieć zarówno prezydent Dilma, jak też były prezydent Lula.

 

Mimo wyborczego zwycięstwa, zaraz po wyborach stało się oczywiste, że będą to dla pani prezydent wyjątkowo trudne cztery lata: po raz pierwszy w historii Brazylii różnica między głosami oddanymi na obu kandydatów drugiej tury wyborów była tak niewielka, wynosząc 3,26 punktu procentowego. Wybory parlamentarne również wykazały, iż Dilma będzie miała wyjątkowo trudne zadanie jeśli chodzi o uzyskanie poparcia dla swoich inicjatyw. W wyniku wyborów, w niższej izbie Kongresu Narodowego, Izbie Deputowanych, zasiedli przedstawiciele 28 partii politycznych.

 

Korupcja

 

Prawdziwy wstrząs nastąpił na początku 2015 roku, gdy po roku śledztwa i doniesień medialnych na temat skandalu korupcyjnego okazało się, że w jego centrum znajduje się państwowa spółka naftowa Petrobras, której dyrektorzy, w zamian za łapówki, zgadzali się na ustawianie przetargów i zawyżanie wartości kontraktów przez wielkie, przede wszystkim brazylijskie, przedsiębiorstwa budowlane. Ponadto przedstawiciele Petrobrasu oraz czołowych brazylijskich koncernów budowlanych, takich jak OAS, Camargo Corrêa, Queiroz Galvão, Odebrecht czy Andrade Gutierrez, przekazywali znaczne sumy brazylijskim politykom mającym zagwarantować utrzymanie dotychczasowego układu – członkom kongresu, w szczególności z ramienia Partii Pracujących i ich koalicjantom, a także przedstawicielom opozycji. Część tych środków miała być wykorzystana do finansowania kampanii prezydenckiej Dilmy w 2010 i 2014 roku.

 

W październiku 2015 roku Najwyższy Trybunał Wyborczy Brazylii zdecydował o wszczęciu dochodzenia w sprawie finansowania kampanii wyborczej w 2014 roku. Jeżeli trybunał stwierdzi, iż kampania Dilmy i wiceprezydenta Michela Temera z koalicyjnej PMDB była finansowana ze środków pochodzących z łapówek Petrobrasu, obaj politycy zostaną pozbawieni mandatu. Ponadto w połowie 2015 roku udało się ustalić, że nielegalny proceder miał przez lata miejsce nie tylko w sektorze paliwowym, ale również przy budowie elektrowni atomowej Angra 3, przygotowaniach do Mundialu w 2014 r. czy budowie linii kolejowej Północ-Południe. O skali afery mogą świadczyć liczby – w toczącym się śledztwie sprawdzany jest udział 57 polityków oraz dalszych 494 osób i firm, aresztowano dotychczas 119 podejrzanych, zaś 29 osób w wyniku skazujących wyroków trafiło do więzienia. Petrobras podała w kwietniu 2015 roku, iż wskutek korupcji firma straciła ponad 6 miliardów reali (ok. 1,5 miliarda USD). Prokuratura Generalna wprawdzie stwierdziła, iż nie ma podstaw do wszczęcia postępowania przeciwko pani prezydent, jednak publiczne wystąpienie, w którym Dilma zapewniła obywateli, iż nie wiedziała o istniejącym układzie, nie przekonało wielu Brazylijczyków. Na niekorzyść Dilmy działa również pełnienie przez nią funkcji prezesa zarządu Petrobras w latach 2003-2010, a więc w okresie, w którym doszło do nielegalnych praktyk.

 

Impeachment

 

Coraz wyraźniejszy kryzys gospodarczy oraz skandal korupcyjny doprowadziły do organizacji w roku 2015 licznych protestów, których uczestnicy domagali się odsunięcia pani prezydent od władzy i skutkujących organizacją kontrmanifestacji zwolenników Dilmy i Partii Pracujących. Kulminacja przedłużającego się kryzysu politycznego nastąpiła 2 grudnia 2015 roku, gdy Eduardo Cunha, przewodniczący Izby Deputowanych, przeciwko któremu również prowadzone jest śledztwo w związku z oskarżeniami o korupcję, zdecydował się przyjąć wniosek złożony przez przedstawicieli opozycji o rozpoczęcie procedury impeachmentu. We wniosku jako podstawę do odsunięcia urzędującej prezydent od władzy w wyniku naruszenia konstytucji wskazuje się pogwałcenie ustawy budżetowej przez stosowanie kreatywnej księgowości (pedalada fiscal), między innymi po to, aby umożliwić wydanie dekretów prezydenckich otwierających nowe linie kredytowe i jeszcze bardziej pogrążających finanse publiczne.

 

Kreatywna księgowość stosowana od końca 2013 roku polegała na opóźnieniach w przekazywaniu funduszy publicznym i prywatnym instytucjom finansowym, wypłacającym zobowiązania budżetowe, w tym świadczenia socjalne. Beneficjenci otrzymywali wprawdzie środki bez opóźnień, jednak było to możliwe ponieważ banki wypłacały zobowiązania wykorzystując środki własne i naliczając odsetki podległemu Ministerstwu Finansów Skarbowi Państwa. Brazylijski rząd otwarcie przyznał się do stosowania kontrowersyjnych praktyk argumentując, że podobne działania były stosowane w okresie rządów opozycji oraz nie były sprzeczne z ustawą, ponieważ działań nie można było uznać jako równoznaczne z niedozwolonym zaciąganiem kredytu w krajowych instytucjach finansowych. Brazylijska konstytucja w artykule 86. wskazuje, że proces impeachmentu zostanie rozpoczęty, jeżeli Izba Deputowanych większością 2/3 głosów (343 z 513) przegłosuje wniosek, przekazując go do Senatu w przypadku deliktu konstytucyjnego. Prezydent zostaje wówczas zawieszony w pełnieniu swoich funkcji na okres do 180 dni. Senatorowie również większością 2/3 głosów (54 z 81) decydują o usunięciu głowy państwa z urzędu. Warto również zauważyć, iż w przypadku odwołania pani prezydent nie jest oczywiste, kto pełniłby najwyższą funkcję w państwie - zarówno wiceprezydent, jak też przewodniczący Izby Deputowanych i Senatu uwikłani są w skandal dotyczący Petrobrasu i mogą zostać usunięci ze stanowiska przed końcem swoich kadencji.

 

Niepokojące prognozy

 

Wydarzenia w Kongresie pod koniec grudnia ubiegłego roku wskazują na to, iż w najbliższych miesiącach pani prezydent może być zmuszona do skupienia uwagi na walce o utrzymanie mandatu do końca kadencji w 2018 roku. Jest to szczególnie problematyczne biorąc pod uwagę kondycję brazylijskiej gospodarki i niepokojąco wysoki poziom długu publicznego, sięgający 70% PKB, co wymaga podjęcia reform strukturalnych oraz ograniczenia wydatków budżetowych. Nawet gdyby prezydent Dilma była w stanie przekonać kongres do programu reform - co po uwzględnieniu dążenia głównej partii opozycyjnej PSDB do usunięcia Dilmy ze stanowiska, rozdrobnienia partyjnego i skandalu korupcyjnego, w który uwikłanych jest wielu parlamentarzystów i skutecznie paraliżującego jego prace, wydaje się mało prawdopodobne - kolejnym problemem jest poparcie społeczne rządu. Mimo niskiej aprobaty dla administracji pani prezydent, w grudniu w manifestacjach przeciwko impeachmentowi wzięło udział więcej obywateli, niż w marszach zwolenników ustąpienia Dilmy. Cięcia budżetowe i duża część reform wskazywanych jako konieczne przez ekonomistów z pewnością spotkałyby się ze zdecydowaną krytyką ze strony tradycyjnego elektoratu Partii Pracujących, w tym nowej klasy średniej, która dzięki takim programom społecznym jak Stypendium Rodzinne (Bolsa Familia) wprowadzonym przez administrację Luli w największym stopniu skorzystała na trzynastoletnich rządach brazylijskiej lewicy. Między innymi z tego względu pani prezydent będzie miała wyjątkowo trudne zadanie pozyskania własnej partii dla niezbędnych reform i restrykcyjnej polityki fiskalnej.

 

Pomimo obecnego kryzysu i porażek rządu Dilmy Rousseff należy jednak dostrzec inny wymiar trwającego kryzysu, związany ze skandalem korupcyjnym. Jego skala jest niewątpliwie szokująca i odsuwa w cień wcześniejszą wielką aferę – mensalão – z 2005 roku. Jednocześnie przebieg śledztwa, aresztowania i wyroki dla szefów największych brazylijskich spółek i czołowych polityków, dotychczas powszechnie uważanych w Brazylii za nietykalnych, świadczą o pewnym przełomie i dają szanse na stopniową zmianę. Zakrojone na szeroką skalę, sprawnie prowadzone śledztwo oraz postępowania przed sądami mogą wskazywać na wzrastającą efektywność brazylijskich instytucji w zwalczaniu korupcji. W wyniku upublicznianych informacji na temat trwającego dochodzenia udało się zebrać w ciągu pięciu miesięcy milion podpisów pod projektem ustawy obywatelskiej nazywanej „10 środkami przeciwko korupcji" (aby trafił do Kongresu, potrzeba 1,5 miliona podpisów).  Projekt zakłada między innymi zaostrzenie kar dla skazanych za przyjmowanie łapówek, dodatkowe środki umożliwiające odzyskiwanie wyprowadzanych środków publicznych czy pociąganie do odpowiedzialności również partii politycznych.

 

Zakończenie

 

Od czasu, gdy w 1941 roku austriacki pisarz Stefan Zweig stwierdził, iż Brazylia jest państwem przyszłości – określenie, które na stałe weszło do słownika brazylianistów – bardziej sceptyczni obserwatorzy życia publicznego państwa zwykli dodawać, iż na zawsze nim pozostanie. Zarówno wydarzenia 2015 roku, jak też ostatnie dwa lata pierwszej kadencji Dilmy Rousseff, w trakcie których stawało się widoczne, iż Brazylia po udanej dekadzie pogrąża się w kryzysie gospodarczym i politycznym, a z uwagi na postępującą antagonizację obywateli coraz wyraźniej dzielących się na przeciwników i zwolenników Dilmy, również społecznym, sprawiają, że obecnie polemika ze sceptykami wydaje się nierozsądna.