Skip to main content

Web Content Display Web Content Display

Skip banner

Nested Portlets Nested Portlets

Web Content Display Web Content Display

Kosmiczne górnictwo

Paweł Frankowski

Komentarz nr 8 (8) / 2015

10 grudnia 2015 r.

 

Na tle ostatnich wydarzeń związanych z zamachami terrorystycznymi, szczytem klimatycznym w Paryżu, działaniami zbrojnymi w Syrii, czy możliwością rozszerzenia NATO, wart odnotowania jest fakt złożenia przez prezydenta Stanów Zjednoczonych podpisu pod U.S. Commercial Space Launch Competitiveness Act (SPACE Act of 2015).

Akt ten, będący zwieńczeniem starań amerykańskiego sektora prywatnego, otwiera nowe możliwości dla firm prywatnych w zakresie nie tylko wynoszenia na orbitę ładunków i ludzi, ale przede wszystkim „komercyjnej eksploracji oraz odzyskiwania zasobów kosmicznych przez obywateli Stanów Zjednoczonych". Tak sformułowany akt zezwala obywatelom amerykańskim na nabywanie, posiadanie, transport, użycie i sprzedaż zasobów kosmicznych zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych i prawem międzynarodowym. SPACE Act of 2015 zawiera klauzulę, iż wspomniany akt nie oznacza objęcia w posiadanie lub objęcie wyłącznymi prawami żadnego ciała niebieskiego. Mimo to znaczenie przyjętej legislacji wykracza daleko poza granice Traktatu o przestrzeni kosmicznej z 1967 roku, którego stroną są także Stany Zjednoczone. Chociaż obecnie posiadana technologia nie pozwala na rozpoczęcie eksploracji asteroidów przez amerykańskie firmy, to należy odczytywać wspomniany Akt jako próbę narzucenia rozwiązań prawnych, za którymi pójdą inne mocarstwa. Pomimo zakazu zawłaszczania kosmosu zawartego w Traktacie o przestrzeni kosmicznej, brak jest wyraźnych uregulowań prawnomiędzynarodowych dotyczących możliwości pozyskiwania zasobów kosmicznych. W „Traktacie księżycowym" (Układ normujący działalność państw na Księżycu i innych ciałach niebieskich z 1979 r.), którego stronami nie są co prawda mocarstwa kosmiczne, istnieje jednak zobowiązanie do ustanowienia reżimu międzynarodowego określającego zasady eksploracji Księżyca, gdy ta stanie się możliwa. Podobny krok proponują Stany Zjednoczone co do zasobów kosmicznych, a w ciągu 180 dni administracja prezydenta Obamy ma przedstawić szczegółowy raport, w jaki sposób zapisy ustawy mogą być wdrożone przy poszanowaniu prawa międzynarodowego.

Przyjęcie SPACE Act of 2015 jest odpowiedzią na zamierzenia dwóch firm amerykańskich: Deep Space Industries oraz Planetary Resources, planujących rozpoczęcie eksploatacji asteroidów do 2023 roku przy użyciu nanosatelitów. Pierwszy ładunek surowców pozyskanych z asteroid ma zostać sprowadzony na Ziemię w 2018 roku. Zwolennicy Commercial Space Act podkreślają, że akt ten wypełnia lukę, ale nie narusza prawa międzynarodowego, a ponadto obrót materiałami pozyskanymi poza Ziemią jest faktem. Przykładem może być sprzedaż na wolnym rynku części próbek księżycowych przywiezionych przed radziecki lądownik ŁUNA, czy obrotu próbkami Księżyca podarowanymi przez rząd Stanów Zjednoczonych między innymi Nikaragui i Hondurasowi.

Koncepcja eksploatacji zasobów kosmicznych i dostarczanie pozyskanego „urobku" na Ziemię jest nieopłacalna z ekonomicznego punktu widzenia. Jednak w założeniach kosmicznych kompanii górniczych celem jest wykorzystywanie surowców do produkcji paliwa na orbicie okołoziemskiej i uzupełniania w satelitach, których konstrukcja pozwala na taką możliwość. Ponadto surowce mogą być wykorzystane do metalurgii mikrograwitacyjnej i druku 3D, co otwiera zupełnie nowe perspektywy dla wykorzystania przestrzeni kosmicznej. Druga możliwość, jaka otwiera się przed firmami amerykańskimi, to odzyskiwanie nieczynnych satelitów krążących na tzw. orbicie cmentarnej poprzez naprawę i uzupełnienie paliwa pozyskanego z eksploatacji asteroidów. Państwo i podmioty prywatne operujące z jego terytorium, które jako pierwsze osiągnie możliwość zastosowania wskazanych technologii, zdobędzie przewagę, która zmieni układ sił na orbicie okołoziemskiej.

Przyjęcie przez Kongres i podpisanie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Commercial Space Act należy traktować w kategoriach działania wyprzedzającego inne państwa. Stawia to Stany Zjednoczone w pozycji lidera w eksploatacji kosmosu, również z punktu widzenia proponowanych rozwiązań prawnych. Wejście na orbitę prywatnych podmiotów zmieni także praktykę bezpieczeństwa kosmicznego, które stopniowo będzie zapewniane przez prywatnych kontrahentów oferujących nie tylko możliwości wyniesienia na orbitę ładunków, ale także, na przykład, tańszy, skuteczniejszy i odpowiadający potrzebom państw system redukcji kosmicznych śmieci. Krok poczyniony przez Stany Zjednoczone z uwagą śledzą inne mocarstwa kosmiczne, a także Europejska Agencja Kosmiczna.