14 lutego 2019 roku prezydenci Rosji, Turcji i Iranu spotkali się w Soczi, aby omówić sposoby zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie. Zgodnie z oficjalnymi komunikatami, główny temat rozmów poświęcony był sytuacji w Syrii, ale Putin, Erdogan i Rouhani debatowali także nad pozostałymi kwestiami ważnymi dla bezpieczeństwa w regionie, poruszając między innymi problem starć etnicznych w Iraku i Libanie.
Komentarz ZBN nr 3 (45) / 2019
23 marca 2019 r.
14 lutego 2019 roku prezydenci Rosji, Turcji i Iranu spotkali się w Soczi, aby omówić sposoby zapewnienia pokoju na Bliskim Wschodzie. Zgodnie z oficjalnymi komunikatami, główny temat rozmów poświęcony był sytuacji w Syrii, ale Putin, Erdogan i Rouhani debatowali także nad pozostałymi kwestiami ważnymi dla bezpieczeństwa w regionie, poruszając między innymi problem starć etnicznych w Iraku i Libanie. Szczyt stanowił odpowiedź na zorganizowaną z inicjatywy Stanów Zjednoczonych konferencję bliskowschodnią, która odbywała się w tym samym czasie w Warszawie. Rozmowy w Soczi miały więc przedstawić alternatywną wizję na rzecz zakończenia regionalnych niepokojów.
Spotkanie nie skutkowało jednak ogłoszeniem żadnych przełomowych decyzji. Ponadto w wyniku wydarzeń w Syrii rośnie napięcie między Ankarą a Moskwą, co związane jest ze statusem terytoriów kurdyjskich. Turcja uważa Kurdów za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa wewnętrznego, podczas gdy dyplomacja Kremla usiłuje doprowadzić do jak najszybszego zakończenia syryjskiej wojny domowej. W związku z tym negocjacje między Rosjanami i Kurdami, dotyczące szerokiej autonomii dla Kurdystanu, są głęboko niepokojące z perspektywy prezydenta Erdogana i jego administracji.
Nie ma wątpliwości, że interesy Turków i Rosjan na Bliskim Wschodzie nie są zbieżne. Dalsza współpraca Ankary z Moskwą może być tym samym niezwykle skomplikowana, zwłaszcza po ewentualnym wycofaniu wojsk amerykańskich z Syrii. Jedynym sposobem dla Turcji na realizację części swoich strategicznych planów w regionie byłaby próba ocieplenia relacji z zachodnimi sojusznikami. W rezultacie polityka bliskowschodnia Ankary mogłaby się stać bardziej zrównoważona i mniej zależna od Kremla.
Na zdjęciu: przywódcy Iranu, Rosji i Turcji podczas szczytu w Soczi. Źródło: Twitter.