Przejdź do głównej treści

Zagnieżdżone portlety Zagnieżdżone portlety

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Między Chartumem a Darfurem: skromne kroki w stronę pokoju na tle nierozwiązanych sporów

Magdalena Kania

Analiza ZBN nr 12 (31) / 2018

21 maja 2018 r.

© 2018 Uniwersytet Jagielloński & Magdalena Kania

 

Sprawa Darfuru po raz kolejny pojawia się w agendzie działań społeczności międzynarodowej. 30 czerwca 2018 roku kończy się przedłużony mandat Hybrydowej Operacji Unii Afrykańskiej i Narodów Zjednoczonych w Darfurze (UNAMID), przyjęty w rezolucji 2363 Rady Bezpieczeństwa w 2017 roku. W świetle tej rezolucji, ubiegły rok przyniósł istotne zmiany dla funkcjonującej ponad 10 lat misji pokojowej, w tym przede wszystkim znaczącą redukcję personelu. Miesiąc przed końcem obecnie obowiązującego odnowionego mandatu UNAMID, przedstawiciele Unii Afrykańskiej oraz Rady Bezpieczeństwa ONZ złożyli na początku maja 2018 roku wizytę w sudańskim Darfurze, dokonując oceny postępów władz Chartumu oraz lokalnych władz w Darfurze w zakresie bezpieczeństwa i rozwoju regionu.

 

Polityczne rozbicie Darfuru: tło konfliktu

 

Przyczyny konfliktu w Darfurze określanego dziś jako „największy kryzys humanitarny współczesnych czasów” sięgają do źródeł politycznych, etnicznych i społecznych. Specyfikę Darfuru, obok mozaiki etnicznej, na którą składa się ponad 80 plemion i grup etnicznych, uzupełnia jego polityczny charakter. Dyskryminacyjne praktyki względem ludności Darfuru miały swój wymiar zewnętrzny (nierówne traktowanie mieszkańców Darfuru w porównaniu z Sudańczykami z innych regionów, przejawiające się w ograniczonym dostępie do edukacji, narzucaniu określonych rozwiązań administracyjnych czy zaniedbaniach rządu względem rozwoju regionu[1]), jak również wewnętrzny. Ten ostatni znajduje odzwierciedlenie w konflikcie etnicznym między zamieszkującymi Darfur ludnością arabską a ludnością murzyńską, które pozostają w sporze o ziemie. Na pogłębienie napięć etnicznych wpływała jednocześnie sytuacja nierównej redystrybucji praw na korzyść ludności arabskiej.  Katarzyna Wiatrzauważa, że rząd w Chartumie niejednokrotnie prezentował w swoim stanowisku „silny element rasistowski”, faworyzując politycznie grupy etniczne postrzegane jako„czysto arabskie”Ta sama retoryka była wykorzystana również jako instrument polityczny mobilizacji społeczeństw w kontekście sudańskiego konfliktu między północą a południem (tzw. wojny sudańskie). Dyskryminacyjne praktyki rządu wpływały na tworzenie się oddolnych grup na terenie Darfuru, które podsycały napięcia społeczne nawołując do walki z reżimem Omara al Bashira. Niewątpliwą rolę w mobilizacji społeczeństwa odegrała tzw. „czarna księga” (której autorzy stanowili w późniejszych latach trzon ruchu rebelianckiego), dystrybuowana od 2000 roku na szeroką skalę, celem wytworzenia we wspólnotach poczucia marginalizacji i ucisku. W 2003 roku rozpoczęły się regularne walki grup rebelianckich, z wiodącą rolą Armii Wyzwolenia Sudanu (SLA/M) oraz Ruchu Sprawiedliwości i Równości (JEM), przeciwko rządowi sudańskiemu. JEM finansowany był przez Bractwo Muzułmańskie[2]. Z kolei po stronie rządu do walk z rebeliantami przystąpiły grupy arabskich Dżandżawidów (Janjaweed), od początku konfliktu oskarżane o krwawe działania wobec rebeliantów oraz ludności cywilnej. Szacunki ONZ wskazują, że między 2003 a 2011 rokiem, kiedy doszło do podpisania porozumienia między rządem Sudanu a JEM śmierć w wyniku konfliktu poniosło ponad 300 tys. osób. 

Konflikt darfurski a prawo międzynarodowe

 

Skala przemocy, którą rząd sudański wraz w Dżandżawidami stosowała wobec konkretnych grup etnicznych, doprowadziła do pojawienia się międzynarodowych oskarżeń o przeprowadzanie w Darfurze czystek etnicznych, masowych naruszeń praw człowieka, wraz z zarzutami o zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo.  Jak często jednak bywa w przypadku zderzenia prawa międzynarodowego z rzeczywistym konfliktem, zainteresowanie społeczności międzynarodowej łamaniem prawa międzynarodowego przychodzi zdecydowanie za późno. Podobnie w kontekście Darfuru kwestia ta oficjalnie podniesiona została na forum ONZ dopiero rok po rozpoczęciu konfliktu. W kwietniu 2004 r. Jan Egeland, były zastępca Sekretarza Generalnego ONZ ds. Humanitarnych nazwał konflikt w Darfurze „etnicznymi czystkami”. W maju 2004 roku Rada Bezpieczeństwa wydała oświadczeniepotępiające łamanie praw człowieka oraz międzynarodowego prawa humanitarnego. W związku z brakiem przełomu w konflikcie darfurskim oraz nasilonymi sygnałami dotyczącymi dalszego łamania praw człowieka, Rada Bezpieczeństwa przyjęła w 2004 roku rezolucję 1564, zwracając się do Sekretarza Generalnego ONZ o powołanie międzynarodowej komisji, której celem będzie m.in. określenie czy w Darfurze doszło do aktów ludobójstwa.  W raporcie dostarczonymw styczniu 2005 roku Komisja orzekła, że rząd sudański „nie prowadził polityki ludobójstwa”. Analizując przesłanki ludobójstwa na podstawie Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zapobiegania i karania ludobójstwaz 1948 roku (której notabene Sudan nie jest stroną), Komisja stwierdziła, że w przypadku rządu sudańskiego, o ile da się wydedukować przesłanki obiektywne tj. dokonywanie aktów wymienionych w art. II Konwencji w stosunku do grup narodowych, etnicznych, rasowych czy religijnych, o tyle „wydaje się, że brakuje kluczowego elementu zamiaru ludobójstwa, przynajmniej jeśli pod uwagę brane są władze rządowe” (por. Section II. Have Actions of Genocide Occured?). Podobne stanowisko wyraziła w 2004 roku Unia Europejska, z kolei w 2007 roku prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush bezpośrednio nazwał działania w Darfurze„ludobójstwem”.

Po uprzedniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ1593 z 2005 roku uznającej konflikt w Sudanie za „zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”, sprawa Sudanu  trafiła w marcu 2005 roku przed Międzynarodowy Trybunał Karny (warto jednocześnie zaznaczyć, że Sudan nie jest stroną Statutu Rzymskiego). Skutkiem przeprowadzonych postępowań wydane zostały nakazy aresztowania, w tym dla prezydenta Sudanu Omara al-Bashira w związku z oskarżeniami o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości oraz zbrodnie wojenne skierowane wobec konkretnych grup etnicznych, w tym zwłaszcza Fur, Masalit i Zaghawa związanych z grupami rebelianckimi (szczegółowa lista zarzutów pod linkiem). Po raz pierwszy nakaz aresztowania wystosowany został w  2009 roku,  po raz kolejny w 2010 roku. Jest to bezprecedensowy przypadek w kontekście prawa międzynarodowego zważywszy na fakt, że Omar Al Bashir jest pierwszym urzędującym prezydentem wobec którego wystosowany jest nakaz aresztowania z zarzutami o zbrodnie ludobójstwa. Pomimo to nakaz pozostaje niewykonany. Zgodnie z wiążącymi normami, Omar Al Bashir powinien zostać aresztowany po przekroczeniu terytorium państwa-strony Statutu Rzymskiego, jednak kwestie polityczne biorą niejednokrotnie górę nad kwestiami prawnymi. Zaledwie tydzień po wydaniu nakazu aresztowania, Czad odmówił aresztowania Al Bashira, który przebywał wówczas z wizytą w sąsiadującym państwie.

Fasadowość dyplomacji z misją pokojową w cieniu kontrowersji 

 

Społeczność międzynarodowa podjęła działania w sprawie zakończenia konfliktu w Darfurze dwutorowo. Z jednej strony działania dyplomatyczne prowadziły do koordynacji negocjacji pokojowych na szczeblu politycznym, z drugiej strony powołane zostały misje pokojowe. Strategia taka przynosiła pomniejsze sukcesy, rozłożone jednak w czasie. Skromne kroki podjęte przez społeczność międzynarodową okazały się szczególnie nieefektywnie w obliczu postępujących klęsk humanitarnych w regionie. Tym samym, ogólny bilans działań dyplomatycznych i militarnych sprawia wrażenie nieadekwatnego i fasadowego. Szczególnie widoczne było to w pierwszych miesiącach konfliktu, gdy działania ONZ przybierały ograniczony charakter, sprowadzając się właściwie do świadczenia pomocy humanitarnej(od września 2003 roku), sankcji (marzec 2005) czy embarga na brońdla pozarządowych aktorów, w tym zwłaszcza powiązanych z Dżandżawidami (lipiec 2004). I choć pierwsza misja – Misja Unii Afrykańskiej w Sudanie (AMIS) – zaczęła funkcjonować już w 2004 roku, wskutek zdecydowanie zbyt małego kontyngentu i wąskiego mandatu jej obecność w Darfurze była jedynie symboliczna. Główną osią działań na rzecz pokoju w Sudanie były rozmowy pokojowe między rządem w Chartumie a grupami rebelianckimi, które zakończone zostały w pierwszej fazie symbolicznym sukcesem 5 maja 2006 roku po podpisaniu porozumienia pokojowego (Darfur Peace Agreement). Warto zaznaczyć, że sam proces pokojowy prowadzony był zresztą w atmosferze napięcia i niestabilności - w październiku 2005 roku rozmowy pokojowe zostały zawieszone na miesiąc. Pokój pozostawał efektywny jedynie na papierze ze względu na fakt, że porozumienie zostało podpisane tylko przez jedną grupę rebeliancką, Armię Wyzwolenia Sudanu. Nie można również pominąć szerszego kontekstu rozmów pokojowych. Napięta sytuacja w Darfurze postrzegana była jako potencjalny destabilizator toczących się  rozmów pokojowych między północnym a południowym Sudanem, kończących okres tzw. II wojny sudańskiej. Podpisane w styczniu 2005 roku porozumienienie regulowało jednak kwestii Darfuru. 

Początkowy entuzjazm działań dyplomatycznych szybko przykrył kurz ponownie rozgorzałych  konfliktów. Społeczność międzynarodowa raz jeszcze stanęła przed koniecznością podjęcia konkretnych i zdecydowanych działań, gdy politycznym faktem stała się nieudolność misji afrykańskiej oraz iluzoryczny charakter darfurskiego porozumienia pokojowego. Tym samym, na mocy rezolucji  Rady Bezpieczeństwa 1769 z 2007 rokupowołano do życia Hybrydową Operację Unii Afrykańskiej i Narodów Zjednoczonych w Darfurze (UNAMID), która zgodnie z ustaleniami prowadzonymi w 2006 roku miała zastąpić AMIS. Rozwiązanie takie zostało początkowo negatywnie przyjęte przez rząd sudański, wysuwający argumenty naruszenia suwerenności i integralności państwowej Sudanu. Ostatecznie jednak w grudniu 2006 roku rząd sudański „co do zasady” zgodził się na stacjonowanie wojsk ONZ na terenie Darfuru. Zgodnie z mandatem UNAMID, celem misji (ponad 20 tys. personelu) jest ochrona osób cywilnych, a także wkład w działania o charakterze humanitarnym, monitorowanie i ewaluacja postanowień porozumień, asystowanie w procesach politycznych, działania na rzecz wzmacniania ochrony praw człowieka i rządów prawa oraz monitorowanie sytuacji na granicy z Czadem i Republiką Środkowoafrykańską. Równolegle do rezolucji Rady Bezpieczeństwa, grupa negocjacyjna ONZ i Unii Afrykańskiej rozpoczęła negocjacje z grupami rebelianckimi w tanzańskiej Aruszy. Kolejny symboliczny gest, w kontekście tego, że w negocjacjach nie brali udziału czołowi przedstawicieli rebeliantów. Z kolei funkcjonująca już ponad 10 lat misja UNAMID oskarżana jest o nieudolność i bierność, której działanie w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do „stania i patrzenia”. W 2014 roku, dzięki dostępowi do wcześniej utajnionych dokumentów UNAMID z lat 2012-2013, magazyn Foreign Policy (FP) opublikował serię artykułów dotyczących funkcjonowania misji ONZ/UA w Darfurze. Zgodnie z konkluzjami FPpersonel misji pokojowej „był zastraszany przez rządowe siły bezpieczeństwa oraz rebeliantów, hamowany przez amerykańskie i zachodnie zaniedbania oraz pozostawiony bez broni do walki w regionie, w którym zostało zabitych więcej osób niż w jakiejkolwiek innej misji ONZ na świecie”.

Należy jednak zaznaczyć, że kontrowersje wokół UNAMID przyświecały jej od początku, kiedy Stany Zjednoczone zdecydowały się nie wysyłać zachodnich sił zbrojnych do Sudanu, pozostawiając ciężar prowadzenia misji w rękach niedostatecznie uzbrojonych i przeszkolonych afrykańskich sił pokojowych.Powołaniu do życia UNAMID towarzyszyła przede wszystkim chęć jak najszybszego działania, zdecydowanej globalnej odpowiedzi w świetle postępujących masowych naruszeń praw człowieka i zbrodni wojennych, co miało wpływ na strategiczny wymiar misji. Jeszcze dwa miesiące przez rezolucją 1769, w maju 2007 r. trwały burzliwe negocjacje między Unią Afrykańską a ONZ co do mandatu przyszłej misji, sygnalizujące odmienne wizje co do przyszłej misji pokojowej. Również rząd sudański nie był skłonny do współpracy. Sytuacja zmieniła się dopiero, przynajmniej w sferze deklaratywnej, w drugiej połowie 2008 roku, kiedy w lutym prokurator Luis Moreno-Ocampo wystosował do sędziów Międzynarodowego Trybunału Karnego wniosek o nakaz aresztowania al Bashira. Kilka miesięcy później, rząd sudański zobowiązał się do zintensyfikowania współpracy z UNAMID w zakresie zabezpieczenia dostaw pomocy humanitarnej do Darfuru. W listopadzie 2008 rokudoszło do jednostronnego wstrzymania ognia przez rząd sudański, co jednak nie zostało respektowane przez siły rebelianckie, które oskarżyły rząd w Chartumie o kontynuowanie bombardowań. Do przełomu doszło dopiero w lutym 2010 roku po podpisaniu przez rząd sudański oraz JEM porozumienia stanowiącego krok w stronę pokoju, co jak podkreślono, przyszło w momencie, kiedy „konflikt w Darfurze praktycznie się już wypalił”. Formalny dokument między rządem Sudanu a JEM został podpisany 14 czerwca 2011 roku w Doha (Doha Document for Peace in Darfur). 

 

UNAMID w ogniu krytyki

 

Pod koniec 2014 roku kwestia sporu między rządem w Chartumie a społecznością międzynarodową powróciła raz jeszcze  agendę, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ zaczęła  naciskać na rząd sudańskicelem zbadania zarzutów w sprawie masowych gwałtów dokonywanych w Thabit w północnym Darfurze, o popełnienie których podejrzewani byli członkowie sudańskich sił zbrojnych, wzywając jednocześnie do ułatwienia dostępu do Thabitu. Zgodnie z raportem ONZ z listopada 2014 roku, grupie weryfikacyjnej UNAMID wysłanej początkiem listopada 2014 roku  do zbadania sytuacji, odmówiono wjazdu do wiosek. Dopiero po dalszych naciskach rząd sudański umożliwił dostęp do lokalnej ludności ograniczony jednak obecnością wojska i policji. Jednocześnie rząd sudański zaprzeczał aktom masowych gwałtów, nazywając je „kłamstwami” reprodukowanymi przez sprzyjające rebeliantom środki masowego przekazu (por. wypowiedź przedstawiciela Sudanudla Rady Bezpieczeństwa z grudnia 2014 roku). W wyniku napięć w relacji z kierownictwem misji rząd sudański, zaczął wycofywać swoje wsparcie. Zgodnie z przedstawionym Radzie Bezpieczeństwa w grudniu 2014 roku stanowiskiem, Chartum początkowo zażądał wycofania ekspertów ds. praw człowieka stacjonujących przez UNAMID, następnie zaś publicznie nawoływał do zakończenia misji UNAMID na terytorium Sudanu, choć miała to być długoterminowa strategia (an exit strategy), a nie natychmiastowe wycofanie (an immediate exit). Podnosząc argumenty na rzecz wycofania UNAMID, rząd sudański powoływał się na konsolidację procesów politycznych w Sudanie oraz implementację Porozumienia z Dohy.

W kontekście napięć z 2014 roku, rezolucja Rady Bezpieczeństwa 2363 z 29 czerwca 2017 rokuprzedłużyła mandant UNAMID do 30 czerwca 2018 roku, decydując jednocześnie o zmniejszeniu liczby żołnierzy oraz sił policyjnych w regionie. Rezolucja została podjęta pod presją administracji Donalda Trumpa, która wywierała naciski na obniżenie budżetu misji pokojowych Narodów Zjednoczonych. ONZ zmierza ku zastąpieniu misji pokojowej pomocą rozwojową w regionie Darfuru, szczególnie dążąc do  poprawy sytuacji osób wewnętrznie przesiedlonych (Internally Displaced Persons, IDPs). Decyzja o wycofaniu części personelu misji UNAMID została przyjęta z rezerwą. Pierwsza faza redukcji personelu zakończyła się jesienią 2017 roku, druga planowana jest do końca czerwca 2018 roku. Z początkowych ponad 15,8 tys., liczebność personelu wojskowego ma zostać zmniejszona do niecałych 11,4 tys. (I faza), a ostatecznie do 8735 (II faza), natomiast sił policyjnych  z ponad 3,4 tys. do - odpowiednio - 2888 (I faza) oraz 2,5 tys. osób (II faza). 16 maja 2018 roku, z okazji rozpoczynającego się muzułmańskiego okresu świątecznego (ramadanu), szef UNAMID mówiąc o przyszłym wycofaniu misji ONZ/UA wspominał o „relatywnym pokoju utrzymującym się w wielu częściach Darfuru”, który stanowić „dowód na znaczące postępy, poczynione na drodze do pokoju”. Dowodem na postępujące procesy stabilizacji i pokoju ma być także powrót uchodźców i przesiedlonych Sudańczyków do Darfuru. Pod koniec 2017 roku UNHCR przeprowadziło dobrowolne repatriacje sudańskich uchodźców, przebywających do tej pory w  obozie dla uchodźców w Bambari w Republice Środkowoafrykańskiej. Zgodnie z szacunkami, w grudniu 2017 roku agencja ONZ nadzorowała powrót do Darfuru prawie 1500 uchodźców, kończąc tym samym dziesięcioletni okres azylu Sudańczyków w Republice Środkowoafrykańskiej. Jednocześnie UNHCR przyznała, że w ostatnich latach widoczny jest trend zwiększania się liczby Sudańczyków spontanicznie wracających do Darfuru. Bezpośredni wpływ na to mają zawarte między rządem chartumskim a grupami rebelianckimi porozumienia pokojowe, co stwarza wrażenie ustabilizowania sytuacji bezpieczeństwa. Pomimo to raport UNHCR oraz UNAMID z 2017 rokudotyczący sytuacji IDPs jednoznacznie wskazuje, że w latach 2014-2016 pomimo zaprzestania walk między rządem sudańskim a rebeliantami sytuacja IDPs pozostaje daleka od satysfakcjonującej, przede wszystkim w kontekście ogólnego poczucia niebezpieczeństwa w regionie oraz ataków prowadzonych przez różnych rozproszonych aktorów, przy niskiej efektywności działań rządowych. 

Trudna droga do trwałego pokoju i pojednania

 

Pod znakiem zapytania pozostaje możliwość zbudowania trwałego pokoju i bezpieczeństwa w Darfurze. Po pierwsze, pomimo deklarowanego zakończenia konfliktu między rządem sudańskim, a czołowymi grupami rebelianckimi oraz stopniowej implementacji porozumień pokojowych, brak bezpieczeństwa jest stałym elementem krajobrazu Darfuru. Widoczne jest to zwłaszcza w kontekście pojawiających się regularnych ataków na osoby cywilne prowadzonych zarówno przez stronę rebeliancką, jak i siły rządowe (por. dane za 2014 rok: Raport ONZ 2015, Annex II, Annex III). Poza bezpośrednim narażeniem na ataki, jak zauważono również w innym raporcie ONZ z 2015 roku, ludność cywilna w Darfurze narażona jest na dalsze napięcia międzyplemienne, co jest bezpośrednim wynikiem pogarszającej się sytuacji ekonomicznej oraz trwającego konfliktu o ziemię oraz dostępu do zasobów (raporty dotyczące wewnętrznych międzyplemiennych konfliktów o ziemię w Darfurze pojawiają się regularnie na forum ONZ, por. raport z maja 2015 roku). Poczucie braku bezpieczeństwa wzmacnia również działalność przestępcza w regionie, rozkwitająca w kontekście słabości mechanizmów rządów prawa. Co jakiś czas odnawiane są również walki między siłami rządowymi, a grupami rebelianckimi (por. raport ONZ ze stycznia 2016 roku).

 

Po drugie, elementem niesprzyjającym szybkiemu osiągnięciu trwałego pokoju jest geograficzne położenie Darfuru, narażające region na napływ wzmożonych czynników destabilizujących. Od strony południowej Darfur staje się szlakiem zintensyfikowanych ruchów imigracyjnych i uchodźczych z Sudanu Południowego. W samym Sudanie populacja uchodźców z Sudanu Południowego wynosi ponad 800 tys. (stan na październik 2017), z przewidywanym wzrostem do ponad 1 mln w roku 2018. Tym samym Sudan, po Ugandzie, pozostaje państwem regionu goszczącym największą liczbę południowosudańskich uchodźców (por. UNHCR 2018, s. 8). Szlak migracji biegnący poprzez południową część Darfuru jest wykorzystywany przez uchodźców z Południowego Sudanu w porze deszczowej - UNHCR szacuje, że szlak południowego Darfuru został wykorzystany między majem a sierpniem 2017 roku przez blisko 22 tys. uchodźców. Dla pogrążonego w kryzysie humanitarnym Darfuru problem stanowi również sytuacja polityczna zachodnich sąsiadów. Zarówno Republika Środkowoafrykańska, jak i Czad są państwami o słabych i niewydolnych strukturach politycznych, zmagającymi się z wewnętrznymi problemami. W Republice Środkowoafrykańskiej, w której trwają zamieszki od czasów brutalnego przejęcia władzy w 2013 roku, przemoc międzyetniczna i międzygrupowa jest na porządku dziennym. Jak wskazują raporty International Crisis Group, konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej doprowadził do daleko idących procesów dezintegracji społeczeństwa, struktur państwowych i gospodarki, w związku z czym wszelkie wysiłki na rzecz przywrócenia pokoju muszą zostać poprzedzone eliminacją napięć między grupami społecznymi, etnicznymi i religijnymi w całym państwie. Nierozwiązana kwestia napięć etnicznych i plemiennych w Darfurze stanowi żyzną glebę dla eskalacji konfliktów.

 

Po trzecie, problemy władz w Chartumie wykraczają daleko poza terytorium Darfuru. Słabości struktur państwowych konsekwentnie znajdują odzwierciedlenie w czynnikach warunkujących upadłość państwową (por. Fragile State Index, Sudan 2006-2018). W połowie maja 2018 roku Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców (UNHCR) zdecydował o czasowym zawieszeniuprogramów przesiedleń dla uchodźców z Sudanu w związku z toczącym się śledztwem w sprawie oszustw oraz wykroczeń przy implementacji programu. Coraz gorsze współczynniki odnotowuje też gospodarka Sudanu. W kwietniu 2018 roku stopa inflacji przekroczyła rekordowy próg ponad 57%, co zdaniem ekspertówbezpośrednio prowadzi do zmniejszenia zarobków, rosnącej biedy czy pogorszenia warunków zdrowotnych i związanych z bezpieczeństwem żywnościowym.  Po czwarte, nierozwiązana pozostaje kwestia trudnej rekoncyliacji międzyplemiennej i międzyetnicznej, w tym otwarta pozostaje także kwestia sprawiedliwości naprawczej. W tym kontekście na myśl przychodzi Rwanda, której społeczeństwo również stanęło przed koniecznością znalezienia drogi do pokoju i pojednania międzyetnicznego.  Jak zwraca się jednak uwagę, „polityka pojednania powinna opierać się na sprawiedliwości”, problematyczny pozostaje jednak fakt, że w przypadku wielu społeczeństw, gdzie konflikty etniczne pozostają istotnym elementem nie ma „prostej zależności między sprawiedliwością a pojednaniem[3]

 

 

Źródło fotografii: UN News, Ongoing Violence in Darfur Having ‘Devastating’ Impact on Civilians, Security Council Said,  https://news.un.org/en/story/2015/06/501272-ongoing-violence-darfur-having-devastating-impact-civilians-security-council.

 

 


[1]Por. A. Słowik, Konflikt w Darfurze w świetle prawa międzynarodowego, Wydawnictwa Adam Marszałek, Toruń 2014, pp. 22-23.

[2]R. Łoś, Konflikty w Sudanie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2013, s. 121.

[3]M. Czaputowicz, Rwanda po ludobójstwie. Szanse na pojednanie, „Prace Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji” 2012, t. 20, s. 36.K\