Przejdź do głównej treści

Zagnieżdżone portlety Zagnieżdżone portlety

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Propozycje Rady Unii Europejskiej w sprawie powstania wielostronnego sądu arbitrażowego

Paweł Frankowski

Analiza ZBN nr 8 (27) / 2018

4 maja 2018 r.

 

© 2018 Uniwersytet Jagielloński & Paweł Frankowski

 

Pierwszy kwartał 2018 roku przyniósł interesujące rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej  (Europejski Trybunał Sprawiedliwości – ETS) i propozycje regulacji z strony Komisji Europejskiej dotyczące relacji pomiędzy arbitrażem międzynarodowym i prawem europejskim. Z punktu widzenia bezpieczeństwa ekonomicznego państw członkowskich Unii Europejskiej starania Komisji oraz orzeczenie ETS w sprawie Achmea (C-284/16) otwierają nowy rozdział w uporządkowaniu relacji pomiędzy państwami członkowskimi w wymiarze ochrony inwestycji, ale również ochrony przez inwestorami poszukującymi możliwości ekstrakcji renty w państwach nieprzygotowanych na agresywne działania podmiotów prywatnych.

 

20 marca 2018 roku Rada przyjęła wytyczne negocjacyjne pozwalające Komisji na rozpoczęcie negocjacji w imieniu Unii Europejskiej, których celem jest ustanowienie wielostronnego trybunału ds. sporów inwestycyjnych. Nowy trybunał stanowiłby zasadniczą zmianę istniejącego systemu rozstrzygania sporów inwestycyjnych, gdzie główną rolę odgrywa arbitraż i przejście do systemu sądownictwa międzynarodowego, a efektem negocjacji ma był powołanie nowej instytucji międzynarodowej o charakterze trwałym. Główną przesłanką stworzenia takiej instytucji jest rosnąca liczba sporów pomiędzy państwami członkowskimi UE a inwestorami, którzy starają się podważyć niekorzystne dla nich decyzje rządów i żądają odszkodowania na drodze arbitrażu międzynarodowego. Komisja w 2015 roku wezwała państwa członkowskie do rozwiązania wewnątrzunijnych dwustronnych umów inwestycyjnych argumentując, że obecnie wszystkie państwa członkowskie podlegają uregulowaniom wspólnego rynku, a zatem nie ma potrzeby dodatkowej ochrony inwestorów. Jednocześnie Unia Europejska, jako jednolity aktor na rynku globalnym, rozpoczęła starania, których celem miałoby być stworzenie międzynarodowej instytucji rozstrzygającej spory pomiędzy stronami konwencji ustanawiającej nowy sąd międzynarodowy, która to konwencja otwarta miałaby być dla wszystkich zainteresowanych państw. Na możliwość takiego rozwiązania wskazano w umowie o wolnym handlu z Kanadą (CETA), analogicznej umowie z Wietnamem, jak również w ogłoszonych 18 kwietnia 2018 roku tekstach umów z Japonią i Singapurem.

 

Równolegle z działaniami Komisji, wspartej przez rezolucję Parlamentu Europejskiego, sprawami dotyczącymi arbitrażu inwestycyjnego zajął się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Warto podkreślić, że Komisja uznaje odszkodowania wypłacane przez państwa członkowskie na mocy werdyktów trybunałów arbitrażowych jako niedozwoloną pomoc publiczną zgodnie z treścią art. 107 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) i zakazuje wykonania wyroków arbitrażowych. Argumentem, który przywołany został przy sprawie Achmea było wskazanie, że trybunały arbitrażowe nie są częścią systemu sądowego rozstrzygania sporów, a prawo UE ma charakter autonomiczny. Jakie zatem konsekwencje dla bezpieczeństwa ekonomicznego państw członkowskich ma sprawa Achmea i rozpoczęcie negocjacji nad powołaniem międzynarodowego sądu ds. sporów inwestycyjnych? Przede wszystkim powstanie takiej instytucji ograniczy znacząco zjawisko forum shopping, czyli poszukiwania trybunału, który w sposób bardziej przychylny odniósłby się do meritum sprawy i wydał werdykt po myśli inwestora. Niezależność sądownictwa międzynarodowego oraz fakt, że sędziowie nie byliby powoływani ad hoc do rozstrzygnięcia danego sporu wyeliminowałyby sytuację, w której przedstawiciel strony w jednym sporze powołuje się na kazus, który sam stworzył będąc arbitrem w podobnych sporach. W wytycznych negocjacyjnych dla Komisji podkreślono, że arbitrami miałyby być osoby o wysokich kwalifikacjach, a postępowanie miałoby charakter dwuinstancyjny. Obecnie większość umów inwestycyjnych przewiduje, że od decyzji trybunału arbitrażowego można odwołać się przeprowadzając kolejne postępowanie arbitrażowe przed innym trybunałem. Ponadto możliwość wyegzekwowania decyzji trybunału, tj. wypłaty odszkodowania, przy braku woli państwa pozwanego staje się niebywale trudna, a często wręcz niemożliwa. W tym przypadku działa jednak mechanizm powiązania groźby obniżenia ratingu państwa, zmiana nastroju inwestorów zagranicznych i tym samym spadek rentowności obligacji i w efekcie ukaranie państwa innymi sposobami.

 

Komisja Europejska szacuje, że na 3200 umów o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji (BITs) blisko połowa (1400) zawartych jest przez państwa członkowskie UE. Jest to istotny argument za podjęciem aktywności na poziomie UE w celu zmiany prawa międzynarodowego i wzmocnienia roli UE w systemie globalnej gospodarki. Jednocześnie byłby to spory cios dla trybunałów arbitrażowych, które swoje istnienie uzależniają od wpływów z opłat stron arbitrażu. Należy rozpatrywać to również w kontekście toczących się negocjacji nad kształtem umowy regulującej wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, gdzie widoczny spadek liczby spraw w Londyńskim Trybunale Arbitrażu Międzynarodowego (London Court of International Arbitration – LCIA) podważyłby rolę City w globalnej gospodarce. Niemniej warto wskazać, że proces ten trwa już od kilku lat, czego dowodem jest rosnąca liczba spraw trybunale arbitrażowym w Singapurze. Chociaż, zanim powstanie nowy sąd międzynarodowy, minie zapewne kilka lat, warto zauważyć, że wpisuje się to w logikę poszerzania kontroli Komisji Europejskiej nad rynkiem UE, również przy użyciu instrumentów prawa międzynarodowego. Proces ten zapoczątkowany został przez zmiany wprowadzone w Traktacie z Lizbony, jednak dyrektywy negocjacyjne przyjęte przez Radę UE zakładają, że Unia Europejska miałaby się stać stroną nowej konwencji, co doprowadziłoby do sytuacji kolejnych sporów pomiędzy Komisją i państwami członkowskimi odnośnie zakresu kompetencji UE i poszerzania suwerenności. Byłby to także argument zwolenników Brexit, potwierdzający obawy co do nadmiernej ich zdaniem integracji UE w sprawy gospodarcze.

 

Źródło ilustracji: Wikimedia Commons,
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Not-so-blindfolded_05.svg (licencja Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication).