24 lutego 2023 r. minął rok od wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Warto przypomnieć, że w następstwie rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę państwa UE zmierzają do ograniczenia lub całkowitego wyeliminowania importu surowców energetycznych z Rosji. Działania te mają na celu osłabienie machiny wojennej Putina, ponieważ wpływy finansowe ze sprzedaży węglowodorów są gigantyczne. Pomimo sankcji UE, władze rosyjskie nie zaprzestały wykorzystania swoich surowców do osiągania celów politycznych, stosując przy tym szantaż.
Komentarz KBN nr 4 (107) / 2023
11 marca 2023 r.
24 lutego 2023 r. minął rok od wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Warto przypomnieć, że w następstwie rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę państwa UE zmierzają do ograniczenia lub całkowitego wyeliminowania importu surowców energetycznych z Rosji. Działania te mają na celu osłabienie machiny wojennej Putina, ponieważ wpływy finansowe ze sprzedaży węglowodorów są gigantyczne. Pomimo sankcji UE, władze rosyjskie nie zaprzestały wykorzystania swoich surowców do osiągania celów politycznych, stosując przy tym szantaż. Z pewnością kolejnym sygnałem rosnącego napięcia na linii Warszawa-Moskwa jest wstrzymanie przez Rosjan dostaw ropy do Polski rurociągiem „Przyjaźń” w dniu 25 lutego br. Tym samym pojawia się uzasadniona wątpliwość co do możliwości zapewnienia bezpieczeństwa w sektorze naftowym. Nie można zapominać, że polska gospodarka jest uzależniona od importowanej ropy, a kierunek rosyjski w ostatnich latach był kluczowy. Niemniej jednak Polski Koncern Naftowy Orlen konsekwentnie zapewnia, że zakręcenie kurka na „Przyjaźni” nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Czy tak faktycznie jest?
Źródło ilustracji: Istockphoto